EN

20.12.1997 Wersja do druku

Ja już jestem po robocie

Marek Górlikowski: Tytuł twojej opery to "Ojciec-matka Jan Maria Klatkiewicz", również cykl dwudniowych odczytów, koncertów i filmów przygotowanych przez artystów zrzeszonych wokół Totartu nazwaliście "Lecą Klatkiewicze". Kto to jest Klatkiewicz? Dariusz Brzóska Brzóskiewicz: To bohater filmowy, pochodzi z telewizyjnego programu "Dzyndzylyndzy", sam go wymyśliłem, sam go grałem. Klatkiewicz, bo "klatka". Pojęcie klatki funkcjonuje u nas w społeczeństwie, ludzie żyją masowo w różnych klatkach. Skąd pomysł na operę? - Jeszcze w "Dzyndzylyndzy" myśleliśmy o stworzeniu opery. Mój pomysł z Janem Marią Klatkiewiczem podobał się najbardziej reżyserowi Jarosławowi Ostaszkiewiczowi. On też opracował tekst, przekazał mi pewne sugestie, jak wyobraża sobie libretto. Muzykę skomponował awangardowy kompozytor z Krakowa Marcin Krzyżanowski, który obecnie jest dyrektorem II programu TVP. Z tego, co wiem, to opera ma trzy akty. Mało wiem o operze, bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja już jestem po robocie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Morska nr 296

Autor:

MAREK GÓRLIKOWSKI

Data:

20.12.1997

Realizacje repertuarowe