EN

3.02.1992 Wersja do druku

Iwona, księżniczka Burgunda Witolda Gombrowicza

"Zobaczcie go, on jest naprawdę fascynujący i wspaniały! Było bardzo wesoło, ale śmiałam się głównie z niego! Jestem tu już trzeci raz, bo on mnie fascynuje i po prostu go kocham!" - to nie są może opinie zawodowych krytyków, ale w ten właśnie sposób wyrażała swoje zachwyty młoda, rozentuzjazmowana widownia Teatru Ludowego w Nowej Hucie po przedstawieniu "Iwony, księżniczki Burgunda".

On - to oczywiście JERZY STUHR, reżyser i odtwórca jednej z głównych ról w spektaklu. Jak sam mówił, idea tego przedstawienia rodziła się dość długo i stopniowo. Osiem lat temu rozpoczął pracę nad sztuką Gombrowicza ze swoimi studentami we Włoszech. Potem przygotował bardzo udany dyplom w krakowskiej PWST i dopiero po tych "ćwiczeniach" pokazał swoją "Iwonę..." szerszej publiczności na profesjonalnej scenie (marzec 1990). Pokazał "Iwonę..." wreszcie wolną od naciąganych alegorii i nie planowanych podtekstów, wolną od udręczonej komunistycznym rozumem Polski i jej zniewolonej wolności. Ta "Iwona" jest powrotem do "czystego" Gombrowicza, do Formy, do zabawy z Formą i ostrzeżenia przed Formą. Jest próbą pokazania czym jest Forma - jak jej używać i jak się bronić, przed jej kagańcem. Oczywiście śmiechem... naturalnym. Spektakl skrzy się od pomysłów, zabawnych gagów, a cały zespół wspaniale partneruje Jerzemu Stuhrowi i doprowadza widzów d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Iwona, księżniczka Burgunda Witolda Gombrowicza

Źródło:

Materiał nadesłany

"Antena" nr 6

Autor:

Dorota Buchwald

Data:

03.02.1992

Realizacje repertuarowe