EN

17.12.1995 Wersja do druku

Istna operetka!

Polemika, którą wywołałem wypowiedzią o musicalu w Warszawie, rozwinęła się nieste­ty na poziomie aroganckich połajań i pomó­wień. Jeden z polemistów, były dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni, który w okresie swojej kadencji nie zabłysnął niczym szczególnym, odżegnuje od czci i wiary nie tylko mnie, ale i znakomitego reżysera Jerzego Gruzę, także b. dyrektora Teatru Muzycznego w Gdyni. Do te­go antyamerykańska fobia nie pozwala mu zrozumieć, że forma musicalu nie jest własno­ścią żadnej nacji, że wyniknęła ona z protestu przeciw przestarzałej operetce wiedeńskiej. Że Amerykanie są w tym najlepsi, to już inna sprawa. Drugi z polemistów, którego nazwałbym His master's voice, imputuje mi rzekomą pry­watę, gdy poddaję krytycznej ocenie realizacje programowe obecnego dyrektora Romy Bo­gusława Kaczyńskiego. Gdybym tak napraw­dę chciał wystawiać swoje utwory w Romie Kaczyńskiego, tobym raczej pochwalał jego działania. Uważam jednakż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Istna operetka!

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne nr 51

Autor:

Marek Sart

Data:

17.12.1995

Realizacje repertuarowe