EN

3.05.1937 Wersja do druku

Iskry, z których powstają płomienie

Znając wszystkie prawie teatry prowincjonalne w Polsce, śmiało zaryzykować mogę twierdzenie, że Teatrowi Ziemi Pomorskiej dorównać może chyba jedynie Teatr Wołyński, jeśli chodzi o ambicję, poświęcenie i samozaparcie zarówno dyrekcji, jak i całego zespołu. Teatr toruński wybudowany za czasów niemieckich miał być bastionem kultury i sztuki germańskiej, promieniować daleko ku wschodowi i przeobrażać mentalność autochtonicznej ludności. Działalność jednak swoją zakończył stosunkowo szybko i niesławnie. Zarówno bowiem poziom, dobór repertuaru, jak i wyjątkowo w tym wypadku nieudolna organizacja okupantów nie potrafiły wykrzesać ani odrobiny sympatii lub zainteresowania publiczności. I kiedy Toruń przechodzi na zawsze już w ręce swoich prawowitych gospodarzy, działalność teatru ożywia się ogromnie. Przez scenę toruńską przewijają się artyści rozmaitego autoramentu, niekiedy o nieprzeciętnych walorach i talentach, znikają jednak szyb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny

Autor:

Waldemar Babinicz

Data:

03.05.1937

Realizacje repertuarowe