Choć wysiedziane fotele przypominają o częstokroć ponadnormatywnej długości spektakli granych na Scenie Kameralnej Starego Teatru w Krakowie, prawdą jest także, że długość nie zawsze przechodzi w jakość. Niestety, inscenizacja "Przekładów" Briana Friela adresowana została do widzów obdarzonych anielską cierpliwością i dobrą wolą w odczytywaniu intencji realizatorów. Ci, owszem, mogą w jej niespiesznym rytmie odnaleźć pewien urok. Katarzyna Deszcz już po raz drugi zmierzyła się ze sztuką irlandzkiego pisarza, który w swoich dramatach próbuje oddać klimat prowincjonalnej Irlandii ubiegłego wieku, z jej archaiczną kulturą skazaną na zagładę przez ekspansywnego sąsiada. Rozpaczliwy bunt i pragmatyczne godzenie się z losem wyznaczają bieguny tego świata, odmalowanego z miłością i przywiązaniem do konkretu. "Przekłady" opowiadają o dokonanym bezkrwawo, bo w języku, podboju irlandzkich ziem przez angielskich kolonizatorów, którzy przyje�
Źródło:
Materiał nadesłany
"Przekrój" nr 28