Od wczesnych klas uczył się świetnie. Studia zagraniczne. Praca doktorska o zagadnieniach etyki. Nie ma co jeść, gdzie mieszkać, buty dziurawe, nawet żebrać nie potrafi. Dla paru złotych będzie aportował, szczekał na czworakach, wszystko zrobi. Patrzcie przyjaciele, dokąd prowadzi uczoność! Drugi, kolega szkolny pierwszego. Wyrzucony ze szkoły za tępotę. Twardy cham. Nawet z niemą ścianą potrafiłby zahandlować. Własne przedsiębiorstwo, dwa auta, tłusty. Los zetknął owych dwu kolegów szkolnych. Miejsce akcji: przedwojenna Warszawa. Tytuł: "Uśmiech losu". Napisał 35 lat temu Włodzimierz Perzyński. Myślicie, że to spotkanie okazało jawnie triumf brutalnej, tłustej materii nad głodnym duchem? Nie, autor nie był czarnowidzem. U niego duch zatriumfował nad materią. No tak, najpierw handlowy cham kupił za grosze kolegę inteligenta, jego sumienie też, ale potem poszło inaczej. Inteligent się podkarmił, nabrał wigoru na
Tytuł oryginalny
Inteligent uszczęśliwiony
Źródło:
Materiał nadesłany
?