EN

30.09.1967 Wersja do druku

Inny Edyp

W mądrych czasach czytania książek, kiedy człowieka powaliła choroba, stawiał obok łóżka stos zaległych lektur i powoli je konsumował. W czasach kultury małoobrazkowej człowiek otwiera telewizor i odbywa misterium ogłupiającego oglądania telewizji jak leci: przed oczami migają obrazki, z głośnika mamrotanie, a nasz delikwent powoli traci wszelką wrażliwość estetyczną. Natomiast dla recenzenta taka dawka telewizji jest co pewien czas potrzebna. Lepiej wtedy może ocenić audycje wybrane, o których często pisze z przekąsem. W kajecie recenzenckim pozostała więc do odnotowania pozycja z ubiegłego wprawdzie tygodnia, ale godna zapamiętania; to Edyp Sofoklesa z Gustawem Holoubkiem w roli głównej, ale za to bez tradycyjnej oprawy scenicznej i bez chóru. Aktorzy grali w normalnych uraniach, dekoracje ograniczały się do kilku płaszczyzn. Zrezygnowano więc z tradycyjnej scenografii. Położono główny akcent nie na czas, w jakim się rzecz dzieje, a na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Inny Edyp

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Zielonogórska nr 233

Autor:

Zdzisław Morawski

Data:

30.09.1967

Realizacje repertuarowe