EN

5.02.1965 Wersja do druku

Ilość nie przeszła w jakość

POZORNIE powinien być to tydzień znakomity. W ciągu siedmiu zaledwie dni - trzy razy teatr i jeden raz dużo wcześniej zapowiadany program rozrywkowy. Ponadto ileś tam filmów i przynajmniej jeden dobry program publicystyczny. Pomyśleć tylko - ileż by za to wszystko człowiek musiał zapłacić, gdyby mu wypadło oglądać wspomniane pozycje nie we własnym domu, ale w teatrze, kinie czy innym klubie-kawiarni... Jednak nawet to przeświadczenie o własnej oszczędności (cecha Polakom mało znana) jakoś nas nie zadowala. I to z winy telewizji. Niepotrzebnie bowiem przyzwyczajono nas do dobrych pozycji teatralnych. Choćby jednej tygodniowo, ale takiej, która z tego czy innego względu jest właściwie wydarzeniem; albo interesująca fabuła, albo doskonałe kreacje aktorskie, albo też i jedno, i drugie, i jeszcze coś. Ostatnio nie mieliśmy pod tym względem powodów do narzekań. Tymczasem jednak, widocznie na skutek deficytu jakości, postanowiono postępować w my�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ilość nie przeszła w jakość

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Ludowy nr 30

Autor:

Irena Radlińska

Data:

05.02.1965

Realizacje repertuarowe