EN

11.04.1957 Wersja do druku

Ileż namiętności - w marionetkach

SPADKOBIERCĄ pięknej tradycji przed wojennego krakowskiego "Cricotu" jest nie tylko obecny "Cricot II", ale i teatr lalek "Groteska". Jest to tradycja teatru malarskiego, teatru plastyków - jako przeciwstawienia typu widowisk, któ­ry możemy określić nazwą: "teatru lite­rackiego". W teatrze literackim aktor gra, czyli twórczo interpretuje słowa i myśli pisarza. W teatrze malarskim sylweta ludzka, albo kukiełka stworzona ręką rzeźbia­rza, na odpowiednio dobranym tle daje nam ową ruchomą grę linii, światła i barw, której zawdzięczamy rozkoszne wi­dowisko teatru plastycznego. Te dwa kie­runki współczesnego teatru charakteryzu­ją najlepsze nasze, polskie, osiągnięcia w sztuce widowiskowej. Teatr malarski czerpie pewne swe pod­niety i znajduje źródła pomysłów w lite­raturze, w poezji. Do najciekawszych osiągnięć przedwojennego "Cricotu" krakowskiego należało przedstawienie poematu dramatycznego "Eurydyka, Orfeusz i wąż" Tytusa Czyżewskiego. Cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ileż namiętności - w marionetkach

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 86

Autor:

W.N.

Data:

11.04.1957

Realizacje repertuarowe