EN

6.11.1987 Wersja do druku

I ty zostaniesz...Rzymianinem!

Od czasu, kiedy minister Krawczuk niepostrzeżenie hartuje nasze społeczeństwo przesłankami, iż w czasach największego upadku Cesarstwa najsilniej rozwijała się kultura, gladiatorzy znowu zaczynają być idolami. Pojawiła się nawet skrzętnie kiedyś oddalona myśl, że zdrowy duch w zdrowym ciele etc. Ale i to, o czym świadczą ostatnie decyzje personalne w rządzie, można przełknąć. Najstarszy z ministrów, bo takim jest w końcu profesor Aleksander, zaczyna mieć coraz większy wpływ. A że - jak sam stwierdził - napisał w życiu tylko jeden dystych, i to rymowany ("Kto prawdy szuka, / czyta Krawczuka"), i nie zamierza powtarzać błędów Nerona jako poety, możemy spać spokojnie. Niepokój budzić natomiast zaczynają jego kontynuatorzy, umacniający dobre samopoczucie zarządów ZLP i SAP. Otóż coraz częściej dochodzi do społecznej świadomości autorytatywne stwierdzenie, że światem, a przynajmniej starożytnym, obok kobiet rządzili zawsze... literac

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

I ty zostaniesz...Rzymianinem!

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski Nr 259

Autor:

Krzysztof Miklaszewski

Data:

06.11.1987

Realizacje repertuarowe