Od czasu, kiedy minister Krawczuk niepostrzeżenie hartuje nasze społeczeństwo przesłankami, iż w czasach największego upadku Cesarstwa najsilniej rozwijała się kultura, gladiatorzy znowu zaczynają być idolami. Pojawiła się nawet skrzętnie kiedyś oddalona myśl, że zdrowy duch w zdrowym ciele etc. Ale i to, o czym świadczą ostatnie decyzje personalne w rządzie, można przełknąć. Najstarszy z ministrów, bo takim jest w końcu profesor Aleksander, zaczyna mieć coraz większy wpływ. A że - jak sam stwierdził - napisał w życiu tylko jeden dystych, i to rymowany ("Kto prawdy szuka, / czyta Krawczuka"), i nie zamierza powtarzać błędów Nerona jako poety, możemy spać spokojnie. Niepokój budzić natomiast zaczynają jego kontynuatorzy, umacniający dobre samopoczucie zarządów ZLP i SAP. Otóż coraz częściej dochodzi do społecznej świadomości autorytatywne stwierdzenie, że światem, a przynajmniej starożytnym, obok kobiet rządzili zawsze... literac
Tytuł oryginalny
I ty zostaniesz...Rzymianinem!
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski Nr 259