EN

8.12.1988 Wersja do druku

I odpuść nam nasze winy...

WYDANA w roku 1951 opowieść sceniczna Williama Faulknera, "Requinem dla zakonnicy", pozostała w cieniu wielkiego cyklu powieściowego amerykańskiego autora. Napisana na marginesie "Azylu", nie dorównała mu bogactwem charakterystyki życia w południowych stanach USA, zaś jako utwór sceniczny okazała się zbyt mało atrakcyjna dla przedsiębiorstw teatralnych. Dopiero kilka lat później zwrócił na ten utwór uwagę Albert Camus, paryska premiera "Requiem dla zakonnicy" w adaptacji i reżyserii autora "Dżumy", stała się sensacją na miarę światową. Był to rok 1956. Od tego czasu ta dziwna niesceniczna sztuka Faulknera powraca ciągle do różnych teatrów. Camus ukazał w niej bezradność człowieka wobec przeznaczenia, szukanie pociechy w poświęceniu, polegającym na pogodzeniu się z losem. Dla Faulknera może ważniejsza była dychotomia dobra i zła i tkwiących immanentnie w naturze człowieka i odwołanie się do przedziwnej niespójnej kulturowej mieszkanki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

I odpuść nam nasze winy...

Źródło:

Materiał nadesłany

Ekran

Autor:

jas

Data:

08.12.1988

Realizacje repertuarowe