EN

3.02.2012 Wersja do druku

"I Ifigenia" Tomasza Bazana

"I Ifigenia" w reż. Tomasza Bazana w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Anna Królica w portalu dwutygodnik.com.

Najciekawsze w spektaklu Tomasza Bazana "I Ifigenia" jest to krótkie "I", które poprzedza w tytule imię głównej bohaterki tekstu Eurypidesa, równocześnie usuwając ją w cień, zostawiając miejsce na coś, może na jeszcze jedną osobę. Postać Ifigenii zdaje się uruchamiać ciąg skojarzeń: I Ifigenia, i człowiek, i kłamstwo, i prawda, i ja - wylicza, podpisując się pod swoją wypowiedzią o Ifigenii Tomasz Bazan. Swoją wypowiedź - umieszczoną w programie (do której widz może dotrzeć, ale nie musi) - reżyser rozpoczyna od słów Piny Bausch: "nie interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, ale co ich porusza". Mimo wskazania na inspirację filozofią tańca Bausch, na próżno szukać śladów wuppertalskiej "Ifigenii w Taurydzie" w łódzkim spektaklu. Różni je prawie wszystko: rozmach, spektakularność formy oraz podejście do ruchu czy muzyki. Jest tylko jedna rzecz wspólna: pytanie, co porusza ludzi, popycha do różnych postępków i zachowa�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"I Ifigenia" Tomasza Bazana

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com

Autor:

Anna Królica

Data:

03.02.2012

Realizacje repertuarowe