Bardzo europejsko można się było poczuć w foyer wałbrzyskiego Dramatu w sobotni wieczór 14 lutego. Goście z zagranicy, ludzie teatru, polsko-niemiecko-angielskie dialogi - to wszystko nie było bynajmniej związane z naszą akcesją do Unii, przedwczesnym Międzynarodowym Dniem Teatru, ani też z obchodami walentynkowego święta, ale po prostu z premierą sztuki Sibylle Berg "Pies, kobieta, mężczyzna" w reżyserii Marianne Wendt. Na pierwszy rzut oka sztuka Sibylle Berg nadawałaby się raczej do teatru lalek, bo w roli głównej występuje tutaj... pies, który opowiada historię związku kobiety i mężczyzny od chwili poznania aż po... (nie, tradycyjnie nie ujawnię zakończenia!). Ale to nie jest bajka. Oboje - ona ("kobieta po przejściach"), on ("mężczyzna z przeszłością") - są zwykłymi, szarymi ludźmi mającymi najlepsze swe lata już za sobą. Spotykają się przypadkiem, spędzają ze sobą noc (bez zobowiązań), rozstają się, by znowu
Tytuł oryginalny
Hund, Frau und Mann
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Wałbrzyski nr 7