EN

26.10.2015 Wersja do druku

Humoreska nazywana życiem

"Nasze miasto" Thorntona Wildera w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze im Fredry w Gnieźnie. Pisze Błażej Kusztelski.

Piotr Kruszczyński to dobry duch Teatru im. Aleksandra Fredry. Debiutował na gnieźnieńskiej scenie udaną "Kartoteką", kilka lat temu zrealizował na niej niedocenioną, choć bardzo oryginalną i współczesną interpretację "Nie-boskiej", a teraz pokazał "Nasze miasto" Wildera, swoiste memento adresowane do żywych i do miasta, w którym spektakl jest grany. A swoją wizję przedstawienia wywiódł po części z "Umarłych ze Spoon River" Edgara Mastersa. Podobno piękna Olga Czechow, przez lata agentka radzieckiego wywiadu w Niemczech, poprosiła przed śmiercią o szampana i napiwszy się, wyszeptała, że życie jest piękne. "Życie jest potworem" - powiada wszakże jedna z postaci "Umarłych", a inna dodaje: "Całe życie jak wół w zaprzęgu". Z kolei pani Webb z "Naszego miasta" mówi, że "Świat jest źle urządzony", co potwierdza pani Soames: "Jakież to życie było straszne", dodając jednak: "Ale i cudowne". Pani Gibbs też nie ma wątpliwości, iż: "Warto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Humoreska nazywana życiem

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

26.10.2015

Realizacje repertuarowe