Z innych programów do odnotowania przede wszystkim Teatr TV, a w nim "HORSZTYŃSKI" Słowackiego. Część publiczności zna już to przedstawienie z wersji przygotowanej w warszawskim Teatrze Klasycznym; adaptacja telewizyjna ponownie potwierdziła różne jego walory. Ireneusz Kanicki wystąpił tu w funkcji trojakiej: jako adaptator, reżyser i jako wykonawca roli Szczęsnego Kossakowskiego. Z tych trzech wcieleń stosunkowo słabsze wydało mi się wcielenie aktorskie: owszem, Kanicki stworzył sylwetkę bardzo wyrazistą, jednak chyba odrobinę przejaskrawioną właśnie w owej wyrazistości: romantyczna ironia bohatera zbyt często przekształcała się w gryzący sarkazm, nieco teatralny, wewnętrzne skłócenie duchowe Szczęsnego w neurastenię, z czym wiązał się i sposób podawania tekstu - niezmiernie afektowany. Natomiast jako adaptator i reżyser osiągnął Kanicki spory sukces. Skróty w tekście okazały się celowe i funkcjonalne, nie osłabiały także komunikat
Źródło:
Materiał nadesłany
RTV nr 22
Data:
26.05.1969