EN

15.05.1995 Wersja do druku

Honor Ambasadora

W państwie o "słusznym ustroju", gdzie uszczęśliwia się obywateli twar­dymi zasadami i silną ręką, działa am­basada wrogiego mocarstwa. To tu to­czy się akcja Mrożkowej sztuki, któ­ra od lekkiej satyry na rywalizujące us­troje, przechodzi w tragifarsę, dotyka­jąc spraw wyższych, uniwersalnych - wiary i honoru. Wszystko zaczyna się banalnie wizytą Przedstawiciela Rządu u Ambasadora. Obaj prowadzą rozmo­wę nad wyższością systemów, oczywiś­cie każdy swojego obozu. Błyskotliwa wymiana zdań, pojedynek na ideolo­giczne frazesy, demaskują bohaterów. To gracze polityczni, ludzie bez wew­nętrznej wiary w prawdziwość wygła­szanych teorii, wiary w cokolwiek. Ale oto nagle pojawia się w ambasadzie ktoś. Człowiek proszący o azyl. Ów przybysz, obywatel zwyczajny, przecięt­ny w motywach swojej ucieczki, burzy porządek myślenia Ambasadora, odsła­nia jego miałkość, zmusza do odpowie­dzi na pytanie; kim właściwie jest, przed samym sobą, dla

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Honor Ambasadora

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 92

Autor:

(ika)

Data:

15.05.1995

Realizacje repertuarowe