>>> Homo mollis z drugiego przestawienia, tym razem w Teatrze Dramatycznym ma inną proweniencję, nawyki i osobowość. O tym, że jest także mollis, rozstrzygają wyłącznie motywy. W sferze dokonań jest jedynie protest, jedynie uparcie powtarzana o d m o w a, niezgoda na zastany ład, porządek i organizację. Homo mollis numer dwa, który chronologicznie biorąc pojawił się w warszawskich teatrach wcześniej niż ten od Machulskich, nazywa się Bartleby i jest bohaterem tytułowym komedii Jerzego Zawieyskiego pod takimże tytułem. Bartleby - samodzielny utwór dramatyczny - wykorzystuje motywy opowiadania Hermana Melville'a. Wystawiono tę rzecz w Sali Prób Teatru Dramatycznego, w reżyserii Witolda Skarucha, w pięknej scenografii Jana Kosińskiego. Bartleby - pracownik świetnie zorganizowanej kancelarii adwokackiej Sebastiana Krana (znakomity Mieczysław Voit) pewnego dnia powiada szefowi, któremu winien odczytać jakiś służbowy tekst: "wolałbym nie".
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 4