EN

5.09.2005 Wersja do druku

Heroina nie człapie

Nagrody ją omijały. Nie dostała nigdy nagrody państwowej, a nagrodę dla najlepszej aktorki drugiej połowy XX wieku wręczyła jej redakcja "Teatru" w 1996 roku, kiedy była już na emeryturze. Wielki Splendor Polskiego Radia dostała niewiele wcześniej - o ZOFII RYSIÓWNIE pisze Bogdan Śmigielski w Foyer.

Do teatru chodziło się na Rysiównę [na zdjęciu]. To był magnes witający z afisza. Była gwiazdą, ale nie zachowywała się jak gwiazda. Miałem okazję przekonać się o tym dopiero parę lat przed jej śmiercią. Spotkał mnie zaszczyt - zostałem zaproszony przez nią do domu. Wiedziałem o niej to, co powtarzali wszyscy aktorzy: piekielnie inteligentna i piekielnie złośliwa. Kiedy zdobyła już znakomitą pozycję w Teatrze Powszechnym krążyła po Warszawie taka anegdota: jej wiekowa, ale pretensjonalna koleżanka z garderoby, patrząc jak Rysiówna rozcharakteryzowuje się i nie nakłada żadnego makijażu, wykrzyknęła: "Powinna Pani koniecznie pod oczy kłaść krem żółwiowy!", Rysiówna spojrzała na nią przenikliwie i odpowiedziała zduszonym szeptem: "Jak będę w Pani wieku - to już i tak nic mi nie pomoże". Otóż kiedy przestąpiłem próg jej mieszkania przy Alejach Jerozolimskich, zobaczyłem starszą panią o siwych, prostych włosach, w ciemnej, skro

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Heroina nie człapie

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 15/09.2005

Autor:

Bogdan Śmigielski

Data:

05.09.2005