EN

19.04.2004 Wersja do druku

Henio i jego Gienio

Zanim Bóg się zlitował i wstrzyknął Borgesowi w oczy kojącą ciemność nie do usunięcia, by już nie musiał więcej oglądać narastającej w teatrach głupoty świata przedstawionego, Borges oglądał w Londynie jakieś nowoczesne przedstawienie Szekspirowskie. Opisał gdzieś później swą grozę patrzenia na nędzę płaskiego myślenia. Ale i dodał: na szczęście mogłem zamknąć oczy, mogłem nie widzieć, mogłem tylko słuchać Szekspira i uspokoić się prawdą odwieczną - tak, tych fraz nie ima się żadna głupota świata przedstawionego. Bydlęco mu zazdroszczę. Byłem na kolejnym spektaklu dyplomowym IV roku Wydziału Aktorskiego krakowskiej PWST. Widziałem i słyszałem wyreżyserowane przez Pawła Miśkiewicza "Ćwiczenia z Czechowa" wg "Trzech sióstr" Antoniego Czechowa. Pierwszy raz oczy zamknąłem w trzeciej minucie. I nic. Nie mogłem szepnąć; tych fraz nie ima się żaden rozdymany do nieprzytomności koncept reżyserski. Nie mogłem, bo tam nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Henio i jego Gienio

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 92

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

19.04.2004

Realizacje repertuarowe