EN

30.10.1993 Wersja do druku

Hemarowskie strofy

Hemara na scenie oglądałam wielokrotnie w różnych wy­daniach, stylach i permutacjach, rzec by można: od przodu, od tyłu, do góry nogami i na okrągło. Nigdy nie nudził. Jesienny sezon ZASP rozpoczął premierą jego czterech jednoaktówek noszących wspólny tytuł: "To, co najpiękniejsze". Są to raczej czte­ry obrazki historyczne ukazujące największe postaci naszej kultury: Kochanowskiego, Krasickiego, Szopena i Norwida. Już sami bohaterowie są interesujący. Jeśli do tego dodać problemy jakie porusza Hemar, to nie pozostaje nic innego, jak tylko wyskoczyć z kapci i pobiec na przedstawienie. Hemar był człowiekiem o wielkiej inteligencji, wiedzy, ta­lencie i wrażliwości. Był także świetnym stylistą, czego dowodem są wspomniane utwory. Uderza u niego kunszt słowa. Każde jego słowo zdaje się być wycyzelowane i starannie powiązane z na­stępnym. Te słowa układają się w cudowne, pełne lekkości frazy, które w zestawieniu ze zmieniają­cym się n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hemarowskie strofy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tydzień Polski

Autor:

Weronika Krata

Data:

30.10.1993

Realizacje repertuarowe