EN

15.04.2007 Wersja do druku

Happy birthday, Stara...

Na koniec spektaklu "Sta­ra kobieta wysiaduje" braci Różewiczów na sce­nę wychodzi mała dziewczynka i zaczyna śpiewać "Happy birthday to you... Sta­ra". Stara Kobieta słucha, wpa­trując się w dziewczynkę, świa­tła ciemnieją. Tej sceny nie było w pierwot­nym tekście sprzed 40 lat. Tade­usz Różewicz przewidywał, że w pewnym momencie kurtyna spada: "Kurtyna przecina nagle i akcję sztuki, i przedstawienie. Kurtyna spada bardzo szybko i już się nie podnosi. (...) Spada jak miecz i odcina aktorów od pu­bliczności". W warszawskim Te­atrze Małym kurtyna nie spada, choćby dlatego, że jej w ogóle nie ma. Kiedy Różewicz pisał swoją sztukę, był jeszcze na etapie podjazdowej walki z teatrem, potem jednak poczynił ustęp­stwa, zrezygnował z radykalnego rozmontowywania teatralności i dramatyczności. Rezultatem tych kompromisów jest obecne tzw. libretto (wedle nazwy użytej w programie teatralnym) tej pre­miery - niby drobne zmiany, a jednak nowa syt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Happy birthday, Stara...

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 15

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

15.04.2007

Realizacje repertuarowe