EN

15.11.1966 Wersja do druku

Halina Mikołajska

To przedstawienie nie po­trzebuje reklamy, bo jak słychać, bilety wyprzedane na dwa tygodnie. Ale tym bar­dziej warte jest zastanowienia zjawisko rosnącej popularności tej niełatwej przecie sztuki - monodramu. Niełatwej nie tyl­ko dla aktora: sam na scenie, bez chwili wytchnienia, oko w oko z publicznością, kilkanaście tysięcy słów na pamięć... Trud­nej także dla widza: jeden aktor, niewiele atrakcji wizual­nych, intensywny wysiłek umy­słowy. Popularność tego gatun­ku to godna odpowiedź teatru na przedwczesne otrąbienie triumfu kinematografu. Pu­bliczność domaga się od sztuk widowiskowych nie tylko go­nitwy na koniach. Sukcesy monodramów to także oznaka sku­tecznej rywalizacji teatru z te­lewizja, i to na gruncie prze­ciwnika. Przecież aktorski mo­nolog to specyfika telewizji, to forma, która na szklanym ekra­nie udaie sie najlepiej. Jednak­że widz (ten mniej leniwy) lu­bi ooznać aktora osobiście. To jest możliwe tylko w teatrze. Sukces m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 272

Autor:

Andrzej Jarecki

Data:

15.11.1966

Realizacje repertuarowe