EN

5.12.1969 Wersja do druku

"Hadrian VII"

DOBRZE się zaczął warszawski se­zon teatralny. Przypomnijmy kil­ka premier wybitnych lub przy­najmniej interesujących: "Maria Stuart" Schillera we Współczesnym i "Intryga i miłość" Schillera w Polskim, "Rzecz listopadowa" Brylla w Narodo­wym, "Becket, czyli Honor Boga" w Po­wszechnym. I jeszcze - "Hadrian VII" Petera Luke'a w Dramatycznym*). To właśnie ten teatr, który od lat się postu­luje: teatr wielkich napięć i konfliktów moralnych, ideowych, politycznych, teatr stawiający pytanie i problemy pierwiast­kowe, najważniejsze. "Hadrian VII" jest sztuką o potędze marzenia. Ważna jest oczywiście kierun­kowa oraz treść tych marzeń. Niech po­wie o tym jedno zdanie z artykułu Ta­deusza Brezy, zamieszczonego w progra­mie teatralnym: "Kiedy słuchać będzie­my sztuki, zwłaszcza tych partii, w któ­rych bohater, papież Hadrian, decyduje się na reformy i przemiany, jego dąże­nia przywieść nam mogą na myśl marze­nia Jana XXIII". A więc sztuka o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 292

Autor:

Stefan Polanica

Data:

05.12.1969

Realizacje repertuarowe