EN

19.02.1972 Wersja do druku

Grzeczny Genet

Spektakl jest bardzo piękny, harmonijny i przejrzysty, uderza zarówno wyrafinowaną plastyczną urodą, jak i inscenizacyjnym rozmachem. Nie wybucha jednak. Teatr nie zwala nam na głowy Wielkiego Balkonu, nie pluje w twarz, nie depce niczyich ideałów. Genet - w odczytaniu JERZE­GO GRZEGORZEWSKIEGO - opowiada nam jedynie groźną, okrutną, bardzo teatralną bajkę, w którą znikąd nie wdziera się rzeczywistość. Tylko bardzo grzeczni ludzie skłonni są opowiadać groźne bajki dorosłym dzieciom i w tym sensie JEAN GE­NET Grzegorzewskiego niespodziewanie stał się pisarzem grzecznym, choć nie przestał być pisarzem ceremoniału, mnożącym rytualne gesty. II. Słowo o autorze, który - choć bardzo głośny w świecie - na naszym gruncie nie jest raczej znany szerszej publiczności, zaś napisany w 1956 roku "Balkon" wła­śnie na MAŁEJ SCENIE TEATRU im. JARACZA doczekał się polskiej pra­premiery. Genet był podrzutkiem, dzieciństwo spędził w sierocińcu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Grzeczny Genet

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Jerzy Panasewicz

Data:

19.02.1972

Realizacje repertuarowe