EN

28.08.2013 Wersja do druku

Gruz dla wrażliwych

"Gruzy" w reż. Filipa Gieldona w Teatrze WARSawy. Pisze Mroczki w oczach na swoim blogu.

"Gruzy" Dennisa Kelly to moim zdaniem piekielnie trudny tekst. Dramaturg młody, znany z produkcji telewizyjnych. Trzeba wielkiej wrażliwości, żeby "Gruzy" odebrać, żeby nie wypaść z tej dynamiki iście telewizyjnej. To nie jest sit-com, albo czarna komedia. Ruszamy w świat zgnilizny, życia poza krawędzią. Świat, który dołuje, gdy skupiamy się na tekście. Powtarzam. Moim zdaniem piekielnie trudne zadanie aktorskie. Nie dla każdego, nie dla aktora wypalonego, zmanierowanego. Nastawionego na błyskotliwe tricki i wrzawę. Z "Gruzami" w Warszawie mierzy się para łódzkich aktorów. Ona - tuż po tamtejszej szkole aktorskiej, on - jeszcze studiujący. Agnieszka Skrzypczak i Mateusz Znaniecki. Przyznam, że zaimponowała mi ambicja tych - głupio to zabrzmi i zapewne jakoś tak starczo, ale napiszę - młodych ludzi. Zagrali brawurowo. W ich interpretacji "Gruzy" to wspaniały, wciągający trans. Oboje zmieniają się w okamgnieniu, ma się wrażenie, że scena zapeł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gruz dla wrażliwych

Źródło:

Materiał nadesłany

http://mroczkiwoczach.blogspot.com

Autor:

Mroczki w oczach

Data:

28.08.2013

Realizacje repertuarowe