EN

6.04.2007 Wersja do druku

Groza szeroko uśmiechnięta

Anna Chodakowska gra z powściągliwą ironią, inni aktorzy też są świetni. Ale dlaczego o przedstawieniu "Stara kobieta wysiaduje" zapomniałem pięć minut po wyjściu z warszawskiego Teatru Małego? Jest w tym spektaklu smak nostalgii. Anna Chodakowska gra rolę z gatunku takich, w jakich powinna przebierać od se­zonów. Jest ostra i prześmiewcza, modu­luje głos, zagarnia scenę. Niegdyś była Antygoną u Hanuszkiewicza w tym samym teatrze. Potem ociosało ją życie, a wrażliwość wyostrzył Jerzy Grzego­rzewski. Pamiętam ją z "Duszyczki", też według Tadeusza Różewicza. Była ulot­na i dotykalna jednocześnie. Teraz gra Starą Kobietę, nawet na mo­ment nie schodząc ze sceny. Mocną kre­ską rysuje portret wielkiej matki, która znalazła się pomiędzy dwoma światami. Wyszydza to, co jest tu, bo już patrzy na drugą stronę. Spotyka się w jej Starej Kobiecie konkret więdnącego ciała z czy­stą metafizyką. Przy tym Chodakowska nawet na moment nie ude

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Groza szeroko uśmiechnięta

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polska Europa Świat nr 82

Autor:

Jacek Wakar

Data:

06.04.2007

Realizacje repertuarowe