W starej Prochowni na Powiślu wystąpił Wrocławski Teatr Laboratorium, dał 10 przedstawień, na każdym było 50-60 widzów. Grupa aktorów, dziennikarzy, plastyków i ministrów zobaczyła spektakl, który przedtem mogła znać jedynie z plotki bądź z opowiadań Konstantego Puzyny. Jak wypadła konfrontacja? Chyba zawiedli się ci, co liczyli na skandal lub super-szok. Grotowski dziś to już klasyk, cytowany świadomie bądź podświadomie przez wszystkich. Jego pomysłami inkrustują swe spektakle nawet ci, co się do tego nigdy w życiu nie przyznają. I fragmenty "Apocalypsis cum figuris" widzieliśmy już u Kajzara, Jarockiego, Swinarskiego, a nawet Kulczyńskiego ("Jasełka-moderne"). A teraz pierwowzór... "Apocalypsis cum figuris" to nieskoordynowana zbitka tekstów z Biblii, z Dostojewskiego, z Eliota; jest "Księga Hioba", jest "Pieśń nad pieśniami". Jest także ulotny materiał myśli ludzkich, czyli naszych. Myślimy o tym, że istnieje dobro i zło, wiara i z
Tytuł oryginalny
Grotowski: początek tematu
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr