EN

10.03.1985 Wersja do druku

Granice strachu

Najpierw wolno podnosi siękur­tyna Siemiradzkiego. Potem druga, szara. Z ciemności świa­tło wydobywa prostą i mroczną dekorację. Nieheblowane, suro­we, szarawe dechy. Tylna ściana tych dech, rozsunięta i rozświetlona jest wnętrzem cerkwi. Nad cerkwią piętro­we korytarze z drzwiami. Z lewej stro­ny na żelaznych rurach wysoki podest. Za nim parkan jeden, drugi. Z prawej też parkan. Przesuwa się z hałasem i odsłania pokój, który Ardalion wynaj­muje u pijaczki Jerszychy. Na ścianach buraczkowa, obłażąca tapeta. Rozwalo­na szafa, stół, krzesła. Zza tych parka­nów można podsłuchać, podpatrzeć, pośledzić. Nad sceną lampa w żelaznej obudowie. Śpiew uroczysty, celebrują­cy. Ludzie powoli wychodzą z cerkwi. Takim obrazem zaczyna się przed­stawienie "Małego biesa" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Powieść Fiodora Sołoguba zaadaptował i wyre­żyserował Rudolf {#os#784}Zioło{/#}. Scenografia Andrzeja {#os#1800}Witkowskiego{/#},

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Granice strachu

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie Nr 10

Autor:

Bożena Winnicka

Data:

10.03.1985

Realizacje repertuarowe