EN

1.09.2000 Wersja do druku

Granice przyzwoitości

Wśród autorów dzieł wykorzystywanych na teatralnej scenie są tacy, których za­dowala już zwyczajna "dobra robota". In­ni nie znoszą jednak najsolidniejszej nawet przeciętności, utwory ich ożywają dopie­ro dzięki nietuzinkowym realizacjom. Dla przykładu: można czerpać jaką taką satys­fakcję z porządnej, choć wyzbytej polotu inscenizacji "Hamleta", lecz wystawiony "po bożemu" "Król Edyp" będzie już raczej trudny do zniesienia; szkolne przedsta­wienia fredrowskie były niegdyś chlebem powszednim naszych teatrów, utrzymane na tym samym poziomie inscenizacje ro­mantyków - już tylko ich zakałą... Nawet jeśli zaproponowany podział wyda się ko­muś zbyt subiektywny i trywialny, to da się on zastosować przynajmniej w niektó­rych sytuacjach, np. w przypadku opęta­nego obsesją wielkości Witolda Gombro­wicza. Jego dzieło bez większych skrupu­łów zakwalifikować można do drugiej z wymienionych grup. Potwierdzeniem tej prowizorycznej tezy może

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Granice przyzwoitości

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 9

Autor:

Jarosław Kisieliński

Data:

01.09.2000

Realizacje repertuarowe