EN

2.04.1981 Wersja do druku

Gra z cieniem (fragm.)

21 marca

Tak się złożyło, a raczej nie złożyło, że choć dzisiaj już sobota nie odnotowałem do tej pory "Wesela" w poniedziałkowym Teatrze Telewizji, dokładnie w osiem­dziesiątą rocznicę już legendarnej kra­kowskiej premiery. Nie lubię Wyspiańskiego. Był na pew­no genialnym wizjonerem i posiadał absolutny słuch na sprawy narodowe, lecz też i rozległe treści wielkich za­gadnień i wspaniałych obrazów wyra­żał przy pomocy maniery poetyckiej dość często w sposób niezamierzony aż śmiesznej. Ale przed "Weselem" padam na kolana. W całej naszej poetyckiej li­teraturze dramatycznej chyba tylko Mickiewiczowi w pewnych fragmentach "Balu u Senatora" oraz Fredrze przede wszystkim w "Zemście" udało się, jak Wyspiańskiemu w "Weselu", osiągnąć ową nieporównywalnie cudowną płynność dialogu. Podczas, gdy w innych utwo­rach Wyspiańskiego odstręcza od nich poetycka maniera, w "Weselu" wydaje się niepowtarzalną doskonałością. I co również niezwyk�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra z cieniem (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura nr 14

Autor:

Jerzy Andrzejewski

Data:

02.04.1981

Realizacje repertuarowe