EN

25.09.1996 Wersja do druku

Gra w bambuko?

Witold Dębicki jako Hirst siedzi w fotelu wypełniony po brzegi alkoholem, patrzy tępo i wydyma policzki, jakby chciał powstrzymać czkanie albo mdłości. Lech Łotocki jako Spooner pije pospiesznie i z przestrachem szampana, kieliszek po kieliszku, przymuszany do tego przez demonicznego nieco kamerdynera (Mariusz Sabiniewicz). Ten ostatni wraz z drugim młodym mężczyzną (Mirosław Konarowski) zjawiają się najpierw ubrani swobodnie i nieco ekstrawagancko. Wyglądają jak geje. Następnego dnia są już zapięci na ostatni guzik. Jeden ma uniform w chińskim stylu, a drugi - lokajski frak. Między tymi czterema mężczyznami, których oglądamy na Scenie Nowej Teatru Nowego w polskiej prapremierze "Ziemi niczyjej" Harolda Pintera (jednego z najbardziej znanych brytyjskich dramaturgów), zachodzi dziwna interakcja, jakiś trochę podejrzany związek. Rzecz rozgrywa się w posiadłości zamożnego pisarza w dojrzałym wieku (Dębicki). Właśnie gości on spotkanego przypadkiem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra w bambuko?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Poznańska nr 225

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

25.09.1996

Realizacje repertuarowe