Za barem dwoje nie cierpiących się ludzi, uśmiechy do klientów, szturchanie się łokciami, złe słowa i spojrzenia, gdy tylko nieuważny barowy obserwator odwraca wzrok. - Prowadzimy ten pub od lat: krówsko i ja - wyjaśnia barman. Przyklejony uśmiech i kordialna serdeczność w stosunku do stałego drink-mana, nienawiść do siebie nawzajem. Taki obrazek, jak refren, powtarza się w sztuce Jima Cartwrighta "Dwa", wyreżyserowanej przez Łukasza {#os#19396}Czuja{/#} w Malarni teatru Wybrzeże. Przez pub codziennie przewija się galeria postaci: życiowych wykolejeńców, psychicznych dewiantów, emocjonalnych popaprańców. Jednak w każdym z nich uważny i nieco zdystansowany widz znajdzie lustrzane odbicie swoich własnych problemów. Jedni są śmieszni, inni żałośni: głęboko zapadnięty w siebie staruszek obcujący wciąż ze zmarłą żoną, stara kobieta skazana na dźwiganie ciężaru chorego męża, co najmniej cztery toksyczne pary, w które
Tytuł oryginalny
Gorzki koktajl
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki Nr 176