EN

29.10.1993 Wersja do druku

Gombrowicz z gębą

"Ferdydurke" w teatrze musi pozostawić niedosyt. Wielopię­trowa, obudowana autokomen­tarzem powieść o debiutującym pisarzu, który zmagając się z nieautentyczną Formą próbuje stworzyć Dzieło, jest przede wszystkim grą języka i literac­kich konwencji. Mieści w sobie obszerny "traktat o kulturze", zawarty w rozdziałach z Filido­rem i Filibertem w tytule. W a­daptacji Waldemara {#os#795}Śmigasie­wicza{/#} większość efektów wyni­kających z narracyjności i pole­micznego pazura utworu, zniknęła na rzecz tego, co jest w nim akcją, dzianiem się. Wraz z Józiem który zmalał w belfrze absolutnym i zdawkowym, śledzimy trzy epizody powieści, rozgry­wające się w szkole, potem na pensji u Młodziaków i w dworku Hurlec­kich. Akcję wyznaczają kolejne uwikłania międzyludzkie, w których bohaterowi zostaje narzucona coraz to inna gęba. "Ferdydurke zredu­kowana do dwóch tematów: Niedojrzałości i Formy, "pupy" i "gęby", staje w szeregu wielu tekstó

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gombrowicz z gębą

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Gazeta Morska nr 254

Autor:

Joanna Chojka

Data:

29.10.1993

Realizacje repertuarowe