EN

11.04.1997 Wersja do druku

Gogol...

Komedia Gogola jak mało który tekst ro­mantyków nie sta­rzeje się. A prze­cież nie jest to zwykła komedia omyłek, choć pomysł rosyjskie­go pisarza jest prosty. Chlestakow, miejski głupek i lekko-duch, wpada w wir zdarzeń, któ­rych nie kontroluje. Przypadko­wo został uznany za "rewizora"' - ważną urzędniczą figurę. Ma­łomiasteczkowy świat carskiego imperium może przekreślić jed­nym ruchem pióra w raporcie. Mieszkańcy miasteczka gdzieś na końcu świata są takimi samy­mi głupcami jak on, bo biorą po­zory za rzeczywistość. A przecież tak naprawdę śmie­szą nas o tyle, o ile zasmucają. Tym, że strach ma tu wielkie oczy, bo uczy, że w podłym kraju każdy człowiek ulega upoko­rzeniu, podłości i fałszowi. W XIX-wiecznej Rosji mówiło się głośno o potiomkinowskich wsiach - o iluzjach ozdobnych fasad, które widać było z pod­różnej karocy, i wypełnionej ludzkim bólem i nędzą rzeczy­wistości. Przypomnieliśmy so­bie tę metaf

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gogol...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Dolnośląska nr 85

Autor:

Leszek Pułka

Data:

11.04.1997

Realizacje repertuarowe