EN

30.11.1989 Wersja do druku

GODZINY SZCZEROŚCI W TEATRZE DRAMATYCZNYM

Tego wieczoru w repertuarze Teatru Dramatycznego w War­szawie przewidziany był spektakl "Parasolka" Franka Dunaia - sceni­cznej adaptacji opowiadania Anto­niego Czechowa pt. "Trzy lata". Spektakl się odbył - jednak prze­biegał w atmosferze innej niż za­zwyczaj. Towarzyszyła mu aura WYDARZENIA. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi mi tym razem o tzw. wyda­rzenie teatralne, którym może być każde wybitnie udane przedstawie­nie. Takie, co to elektryzuje, fascy­nuje, prowokuje widownię. Nie spektakl był wyreżyserowany trady­cyjnie, grany bez widocznych wzlo­tów i upadków aktorskich. Była w nim mowa - jak to u Czechowa - o problemach uniwersalnych, ale ta­kich, które w tej chwili i w tej for­mie, akurat mnie osobiście mało wzruszały. Zapytacie więc - po co w ogóle wybrałam się na to przedsta­wienie? Dołączyłam się do pokaź­nej, kilkunastoosobowej grupy młodzieży, która zareagowała na specjalne zaproszenie DO TEATRU. Dyrektor Teatru Dramatycznego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Świat Młodych

Autor:

Ewa Bielska

Data:

30.11.1989

Realizacje repertuarowe