EN

15.09.2001 Wersja do druku

Godot w garnizonie

Kim jest tajemniczy Godot? Dlaczego w tej sztuce nic się nie dzieje? Czy są tu aluzje do sytuacji politycznej Polski? To arcydzieło czy "nuda niezrozumiała"? Polska prapremiera "Czekając na Godota" Samuela Becketta w reżyserii Jerzego Kreczmara w Teatrze Współczesnym w 1957 roku była dla warszawskiej publiczności szokiem. Jedni twórczość Becketta przywitali entuzjastycznie, inni, wychodząc z teatru, z oburzeniem trzaskali drzwiami. "Czekając na Godota" - pierwszy Beckettowski dramat na naszych scenach był upragnioną nowinką z Zachodu - przykładem nowego stylu, nowej formy, nowej estetyki. Krytyka podkreślała wymiar filozoficzny sztuki. Dla szerokiej publiczności w Polsce "Czekając na Godota" miało w tym czasie jeszcze dodatkowe znaczenie polityczno-społeczne. Był rok 1957. Tę sztukę, w której Godot obiecuje przyjść i nie dotrzymuje obietnicy, zastosowano do ówczesnej sytuacji Polski - do obietnic, które dawał komunizm, a które nie zostały spełnion

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Godot w garnizonie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 216

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

15.09.2001

Realizacje repertuarowe