EN

3.12.1994 Wersja do druku

Gniew i rutyna

"Z aktorstwa się wyrasta" - mówił niedawno w jednym z jubileuszowych wywiadów Andrzej Łapicki. Do kogo pił? Może do nikogo, może nie trze­ba za złośliwość brać spostrzeżenia znakomitego aktora i rektora szkoły teatralnej, uczestniczącego na co dzień w uczeniu, dzięki któremu do aktorstwa się też dorasta? Stwierdził rzecz w gruncie rzeczy oczywistą: że w teatrze prócz sławy i umiejętności liczy się także pasja, moc, energia. Więc młodość - ale niekoniecznie z metryki. Z wnętrza. Młodość, któ­ra nie musi koniecznie być niedoj­rzałością czy głupotą - choć bardzo często nią bywa. Najgorętszym spektaklem powsta­łym od początku sezonu w warszaw­skich teatrach jest dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej - "Miłość i gniew" Johna Osborne`a grany na małej scenie Powszechnego. Zwykle nie pisuję na tym miejscu o dyplomo­wych spektaklach, choć staram się oglądać wszystkie. Szkoły regularnie robią krzywdę swoim studentom,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gniew i rutyna

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka Nr 49

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

03.12.1994

Realizacje repertuarowe