Krystian Lupa to ten wyjątkowy artysta teatru, który od lat czule bada metafizyczną tężyznę różnych elementów rzeczywistości. Bada tak czule, z takim uporem i tak pilnie, że dziś można już bez większego ryzyka oznajmić, iż tak długo badał on będzie trzecie dna tego i owego, aż zbada trzecie dna wszystkiego. Czy wtedy porzuci teatr na zawsze? Czas pokaże. Na razie nie wolno nam przeoczyć ważkich osiągnięć Lupy. Na ten przykład - w przedstawieniu "Rodzeństwo", w scenie, kiedy Piotr Skiba konsumuje pączki, Lupa przeprowadził wnikliwą analizę metafizycznych możliwości pączka i ustalił niezbicie, że są one duże, ściśle mówiąc - ustalił, iż fachowa metoda konsumpcji może z pączka wydobyć wiele, dowiódł, iż z pączka nawet w zwyczajny dzień można wycisnąć znacznie więcej niż wyciskamy z niego w tłusty czwartek. To samo dotyczy głębokiego przełykania kawy, którym w "Lunatykach II" para się Paweł Miśkiewicz, oraz istotnego siorb
Tytuł oryginalny
Głębia nocnego okonia
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 119