EN

1.04.1992 Wersja do druku

Ghelderode przemalowany

Wypisane na rampie "de Ghelderode" i powieszone nad sceną trzy uśmiechnięte kościotrupy przed podniesieniem kurtyny sugerują treść przedstawienia. Nekrozotar, mistrz Kościej, przybywa, aby o północy, trąbką i kosą zniszczyć świat. Do siwego wehikułu zaprzęga pijaka Purpelniucha. Spod władzy okrutnej żony, Jadybryzgi, uwalniają książęcego filozofa, astrologa i pisarza - Pustomiela. Wieść o zagładzie szybko się roznosi. Lud domaga się od władcy ratunku, młody Trawin jest bezradny. Po pijackiej biesiadzie Kościej, ledwie trzymając się na nogach, przy wtórze gromów, ogłasza zniszczenie. Rano jednak świat jeszcze całkiem dobrze się trzyma, wszyscy się budzą i mają tylko wielkiego kaca. Kościej, okazuje się, był również uciemiężonym mężem, nadal żywej, Jadybryzgi. Uciekł i włóczył się po świecie, aż dowiedział się z almanachu o pojawieniu się komety. Przyjął to za znak posłannictwa, naostrzył kosę i wrócił. Źli zostają po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr, nr 4/5

Autor:

Dariusz Gąsiorowski

Data:

01.04.1992