EN

30.07.1974 Wersja do druku

Gęsi... nie-gęsi?

"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają" pisał pogromca łaciny i pierwszy po­eta tworzący w języku polskim - Mikołaj Rej. Dziś łacina została - zdawałoby się - kompletnie wyrugo­wana z życia. Poza wąskim gronem filologów klasycznych, teologów i specjalistów od systematyki roślin i zwierząt, oraz aptekarzy - któż się nią posługuje? Nawet w szkołach nie jest już przedmiotem obowiązkowym. A przecież raz po raz słyszy się na­rzekania na "łacinę". Ale tę bruko­wą, furmańską - zajmującą się najczęściej lekkomyślnym trybem ży­cia czyjejś mamusi. Przyjęło się bo­wiem najohydniejszy, rynsztokowy język przekleństw zwać "łaciną". Ję­zyk jaskiniowców wielkich miast. Niestety, coraz popularniejszy, zysku­jący sobie coraz szerszy krąg użyt­kowników. Nie tylko wśród mętów, opryszków i chuliganów. Ale także wśród ludzi obytych, [cywil

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 179

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

30.07.1974

Realizacje repertuarowe