EN

8.04.1998 Wersja do druku

Gdzie Tygrysek - sam się o to zapytuję

Gdzie jest Tygrysek? Kiedy będzie Tygrysek? - odzywały się głosy z widowni. - Gówno, gówno, już nie będzie Tygryska - zezłościła się czterolatka, gdy kurtyna zaczęła opadać.

Szczeciński Teatr Lalek Pleciuga już ponad 60 razy grał "Kubusia Puchatka", w reżyserii i adaptacji Arkadiusza Klucznika, z muzyką Grzegorza Turnaua. Na scenie pojawiają się Kubuś i Prosiaczek, Królik, Kłapouchy, Kangurzyca i jej maleństwo, a nawet Sowa. A Tygryska nie ma. Dzieci głośno domagają się go w czasie każdego spektaklu. - Widzom brakuje tej postaci - przyznaje Zbigniew Niecikowski, dyrektor Pleciugi. - W trakcie sztuki krzyczą, a po spektaklu przychodzą za kulisy i żądają wyjaśnień, dlaczego nie ma Tygryska. Dyrektor Niecikowski tłumaczy, że adaptację wykonano na podstawie pierwszej części opowieści o misiu o bardzo małym rozumku, czyli "Kubusia Puchatka". - A Tygrysek pojawia się dopiero w drugiej części, "Chatce Puchatka" - wyjaśnia dyrektor. - Ale jednym z wątków sztuki jest wyprawa na Biegun Północny, a na biegun szli ze względu na Tygryska - odpieram. - To jest z "Chatki", z rozdziału "w którym Tygrys zostaje od

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Gazeta na Pomorzu" nr 83

Autor:

Monika Adamowska

Data:

08.04.1998

Realizacje repertuarowe