EN

15.10.1972 Wersja do druku

Gdzie się bawić?

Stawiając taki tytuł sprze­niewierzam się sam so­bie. Wszak broniłem nie­raz na tych łamach teatru myślącego, więcej - politycznego, a trudno przecież uznać to za równoznaczne z za­bawą. Odeszliśmy już bowiem - nie w teorii lecz w praktyce - od Brechtowskiej formuły, że teatr jest miejscem, gdzie co wie­czór dostarcza się rozrywki, for­muły, która przecież nie przeszka­dzała wcale temu twórcy w prze­kazywaniu poważnych proble­mów społecznych i politycznych. Teoretycznie ciągle wyznajemy tę zasadę, ale mało kto zdradza dziś zdolność łączenia wysokiego lotu myśli z rozrywkową atrakcyjno­ścią. Oba nurty wyraźnie się ro­zeszły i chodzimy do teatru albo bawić się, albo myśleć. Zresztą czy od dziś? Gdy się o tym mówi pamięć przywraca na myśl spory Boy'a z uczonymi ko­mentatorami twórczości Fredry, którzy koniecznie chcieli widzieć w utworach ojca komedii polskiej jakieś treści patriotyczne, jakieś postawy zgodne z duche

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdzie się bawić?

Źródło:

Materiał nadesłany

Argumenty nr 42

Autor:

Andrzej Wróblewski

Data:

15.10.1972

Realizacje repertuarowe