EN

29.05.1998 Wersja do druku

Gdzie diabeł nie może...

Twórczość operowa Krzysztofa Pendereckiego kojarzy się z kobietami. Nie zapomnę kreacji Ewy Werki w "Czarnej masce", nie zapomnę Wity Nikołajenko jako Ubicy w krakowskim "Królu Ubu" i nie zapomnę Wity również jako Matki Joanny w "Diabłach z Loudun". Przez Witę również poznałem osobiście mistrza parę lat temu, a od kilku miesięcy dzięki kobiecie, która nie jest artystką - Elżbiecie Smorawińskiej - mam okazję spotykać Krzysztofa Pendereckiego dość często czy to w Poznaniu, czy Krakowie.

Penderecki nigdy nie stronił od Poznania. Przez osiem lat pisał muzykę do spektakli w "Marcinku", tutaj dyrygował orkiestrą "Sinfonia Varsovia". W Poznaniu odbyła się polska prapremiera "Czarnej maski", z którą Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki objechał świat. Również w naszym mieście Telewizja Polska zarejestrowała "Siedem bram Jerozolimy", monumentalne dzieło, na zrealizowanie którego niewiele miast może sobie pozwolić. Dzięki uporowi Elżbiety Smorawińskiej nie tylko wysłuchaliśmy tego pięknego dzieła. Dochód został podzielony między farę, Stowarzyszenie Naukowe "Lepiej Słyszeć" i Stowarzyszenie Opieki Paliatywnej. Smorawińska nie byłaby sobą, gdyby nie wykorzystała premiery "Diabłów z Loudun" i obecności kompozytora w Poznaniu dla celów charytatywnych. Wraz z dyrektorem Sławomirem Pietrasem i dr. hab. Franciszkiem Rajewskim, wsparci przez Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Miasta Poznania, przedstawieniu poprzedzającemu premierę,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdzie diabeł nie może...

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski Nr 125

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

29.05.1998

Realizacje repertuarowe