EN

28.09.1992 Wersja do druku

Gdy rozum śpi...

Kiedy w 1976 reku w warszawskim Teatrze na Woli odbywała się polska prapremiera tej sztuki, atmosfera wokół spektaklu była wyraźnie "polityczna". Autor, jeden z najwybitniejszych drama­turgów hiszpańskich, więzień frankistowskiego reżimu, który pozostał w kraju i starał się w swo­jej twórczości towarzyszyć poddanemu terrorowi społeczeństwu, tak napisał w programie: "Nie zgadzam się również z tymi, którzy głoszą, że w warunkach przeciwnych postępowi społecznemu pisarz powinien milczeć lub wybrać uchodźstwo, by nie fałszować swojego dzieła. Sadzę, że każdy prawdziwy pisarz winien, mimo wszystko, starać się przemawiać do swojego narodu jak długo może, stać u jego boku. Postawa ta pociąga za sobą ryzyko przystosowania się i konformizmu; przynosi jednak więcej pożytku, niżby się, mogło wydawać". To był głos w wielkiej i gorzkiej dyskusji o emigracji, która nie tylko przecież w Hiszpanii stanowiła problem bolesny i żywy. BOHATERE

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdy rozum śpi...

Źródło:

Materiał nadesłany

Antena nr 41

Autor:

Dorota Buchwald

Data:

28.09.1992

Realizacje repertuarowe