EN

1.03.2007 Wersja do druku

Gdy aktor czeka na recenzenta

- Wiem, że nawet jeśli zrobię świetne przedstawienie, a pies z kulawą nogą nie przyjdzie - po kilku wieczorach spektakl padnie. Ale w moim monodramie chcę się również pośmiać z tej sytuacji - mówi JANUSZ ŁAGODZIŃSKI przed premierą monodramu "Oczekiwanie" w Starej Prochowni.

Jacek Cieślak: Pana monodram "Oczekiwanie" opowiada o aktorze, który liczy na przyjście do teatru wpływowego reżysera i krytyka, gdyż od nich zależy rola w popularnym serialu. Czy po premierze spodziewa się pan takiej propozycji? Janusz Łagodziński: - Jeżeli już miałbym na coś liczyć - to na udział w projekcie bardziej ambitnym, chociaż oczywiście wiem, że aktorowi pomaga granie w serialu. Tak się złożyło, że w ubiegłym sezonie brałem udział w trzech spektaklach, które miały zejść z afisza. Po "147 dniach", kontrowersyjnym monodramie o pedofilu, miałem recenzje znakomite i miażdżące. Z rozmów z widzami wywnioskowałem, że tekst był nazbyt drastyczny. Postanowiłem napisać coś bardziej pasującego do mojej osobowości, a i bliższego widzom. Będąc 53-letnim aktorem ukształtowanym przez poprzedni system, chciałem wreszcie wziąć pełną odpowiedzialność za własne sprawy. Powstała sztuka łącząca teksty Vonneguta, Gałczyńskiego i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdy aktor czeka na recenzenta

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 51

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

01.03.2007

Realizacje repertuarowe