Instytucja otwarta, prowadząca różnorodną działalność, wychodząca poza własne mury - pomysł Warcisława Kunca na gdańską operę najbardziej spodobał się komisji konkursowej. Odpadło ośmiu innych kandydatów, w tym dotychczasowy dyrektor tej instytucji, Marek Weiss.
Bardzo szybko rozstrzygnięty został jeden z ważnych tegorocznych konkursów na dyrektora miejskiej instytucji kultury. Tym razem, po wyborze dyrektora Polskiej Filharmonii Bałtyckiej i w oczekiwaniu na ministerialną zgodę na pozostawienie na stanowisku bez konkursu szefa Teatru Wybrzeże, rozstrzygnęły się losy najważniejszego stanowiska w Operze Bałtyckiej. Konkurs szczególny, bo w jakimś sensie odbywał się on według modelu: dotychczasowy dyrektor kontra reszta świata. Marek Weiss, zasiadający od kilku lat na najważniejszym stanowisku gdańskiej opery, początkowo zapowiadał, że nie będzie się o nie ubiegał po upływie trwającej właśnie kadencji, po czym zmienił zdanie. W szranki stanęło naprzeciw niemu ośmioro kandydatów z całej Polski, w większości - dyrygentów ze stażem dyrektorskim w różnych polskich operach i filharmoniach. O obsadzie fotela dyrektorskiego decydowała komisja konkursowa, w składzie której, zgodnie ze stosownymi przepi