EN

28.11.2008 Wersja do druku

Gad rży, gdy mu się podoba

W wieku 64 lat, z okazji oficjalnego przejścia na nauczycielską emeryturę, Ludwik Gadzicki zadebiutował na legnickiej scenie. Zagrał gościnnie Helmuta w sztuce "Sami". O wielkim fanie teatru pisze Zygmunt Mułek

Pan Ludwik był przejęty, blady. Przyjaciele z widowni martwili się, czy aby ciśnienie mu nie podskoczy za bardzo. Ale nie. Obwąchał trawę, wykonał kilka gestów i wreszcie wyszeptał jedno zdanie: "Nie rozumiem". I wybiegi, żegnany wielką owacją. - Chciałbym zagrać jedną scenę i mieć taką fetę - śmieje się nagradzany wielokrotnie za wybitne kreacje Paweł Wolak. - Ale Ludwikowi to się należało, bo jest wielkim przyjacielem naszego teatru. Gdyby więcej było takich ludzi, świat byłby lepszy. Bo Ludwik, nazywany przez znajomych "Gad", kocha teatr, a do tego pisuje recenzje do gazet. Ale przede wszystkim jest polonistą, nauczycielem, wychowawcą. Setkom swoich uczniów zaszczepił miłość do teatru. Czasami musiał niektórych "szantażować", by przyjechali z nim na wieczorny spektakl do Legnicy. Na przykład w sobotę, gdy ciekawszą rozrywką jest dla młodego dyskoteka... Ludwik Gadzicki obejrzał ze dwa tysiące przedstawień w legnickim teatrze. Zalic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

POLSKA Gazeta Wrocławska, nr 278

Autor:

Zygmunt Mułek

Data:

28.11.2008

Realizacje repertuarowe