EN

14.03.1988 Wersja do druku

Fredrowski wdzięk

Mijający czas nie ujmuje Fredrowskim komediom walorów scenicznych. Trwają więc od lat w naszej teatralnej tradycji i zapewne długo w repertuarach pozostaną. Teatry sięgają do dorobku Fredry często, wyznając jednakże dwie róż­ne "szkoły" inscenizacji jego sztuk. Jest bowiem teoria nakazująca traktowanie tej lite­ratury z ogromnym szacun­kiem, pietyzmem i powagą, jest i dążeniem do "odświe­żania" uroczych Fredrowskich komedii, w rzeczy samej - ramot. Ten drugi nurt zro­dził próby przeróbek dzieł hrabiego Aleksandra na musi­cale ("Gwałtu, co się dzieje") lub wzbogacone muzyką, podane z dystansem i lekkim zmrużeniem oka wersje w rodzaju sopockiego przedstawienia "Ślubów panieńskich". Ta tendencja przyświecała rów­nież realizatorom "Dam i huzarów", najsłynniejszej z Fre­drowskich sztuk wystawionej w minioną sobotę w Teatrze Dramatycznym w Gdyni. W tym wydaniu zachowała ona wdzięk sielskiego obraz­ka z życia szlachty, zyskując nową perspe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredrowski wdzięk

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 61

Autor:

Anna Jęsiak

Data:

14.03.1988

Realizacje repertuarowe