EN

24.11.1963 Wersja do druku

Fredro w szatkach musicalu

A więc sprawa musicali, tak popularna i rozwinięta na za­chodzie, dotarła i do naszych progów. W Ameryce od dawna preparuje się głośne, mniej głośne i mało głośne utwory dramatyczne na musicale, tak­że dzieła klasyków i wielkich klasyków. Musicale wysupłane z Szekspira ("Poskromienie złośnicy") i Shawa ("Pigmalion") zrobiły zawrotną, świa­tową karierę. O innych musi­calach, fabrykowanych pomy­słowo i przynoszących miłe dochody, też się słyszy coraz częściej. Był czas, gdy w mu­sicalu widziano następcę ope­retki, składanej jakoby do gro­bu. Operetka nadal nieźle so­bie żyje, ale i musical utrwa­lił swój stan posiadania. Bez musicalu w amerykańskim teatrze daleko nie zajedziesz. W Polsce wcześnie podchwy­cono nowalijkę. Spreparowali na musical dobrzy majstrzy "Madame Sans-Gene" Sardou. Ale jakoś nie wyszło. Obecnie idzie w Teatrze Klasycznym typowy musical, wysmażony z Lope de Vegi. Też wyszło sła­bo. Czyżby musicale to ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro w szatkach musicalu

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

JASZCZ

Data:

24.11.1963

Realizacje repertuarowe