EN

20.02.1977 Wersja do druku

Fredro w nylonach i dramat w M-3 (fragm.)

W 1976 ROKU TEATRY CAŁEGO KRAJU ODNOTOWAŁY SETNĄ ROCZNICĘ ŚMIERCI ALEKSANDRA FREDRY. Ten wybitny komediopisarz polski zasłużył na poczytne miejsce w dorobku narodowego teatru i zaszczytne miano ojca komedii polskiej. A trzeba przypomnieć, że two­rzył przecież w czasach zaboru, kiedy słowo polskie znaczyło więcej niż samo tylko dzieło literackie. Że poprzez sztukę naród żył, tworzył i zachowywał to, co najbliższe i najdroższe - godność narodową i tradycję. Ma więc stary Fredro duże zasługi nie tylko dla teatru, a jego twór­czość aż dziw - nie zwietrzała, choć utwory licznych znacznie późniejszych twórców poszły do lamusa. Zasługa to pięknego słowa poetyckiego autora "Zemsty", jędrne­go i lekkiego zarazem, zręcznej intrygi oraz dużej znajomości psychiki ludzkiej. No bo przypomnijmy chociażby jedną kwestię z tejże "Zemsty": "Bo nie będę tego zbierał, co Milczkowi z nosa spadnie - chyba, żeby się upierał...". Tak, tak, znał F

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fredro w nylonach i dramat w M-3 (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Nadodrze nr 3

Autor:

Irena Adamczuk

Data:

20.02.1977

Realizacje repertuarowe